Zaskakująca kawa. Zaskakująco owocowa, rześka i złożona jak na ziarna pochodzące z nisko położonych pól w dusznym, wilgotnym regionie Veracruz w Meksyku. W dodatku są to ziarna myte, w więc nie "podkręcane" obróbką. Smakowo niemal jak ziarna z Kenii, a więc dużo porzeczek, jest też agrest, czerwone owoce - przeważnie wiśnie i granat - jest też sporo deserowej czekolady.
Producentką jest Marisol Ramirez Serrano, która prowadzi farmę założoną 20 lat temu przez jej ojca Felipe. Pola są położone w strefie z unikalnym mikroklimatem, na żyznych wulkanicznych ziemiach i cieszą się naturalną roślinnością, która zapewnia tak potrzebny krzewom arabiki cień. Pola są tu nawożone wyłącznie nawozami organicznymi, regularnie pielone, a krzewy przycinane. Rodzina Marisol dba też o zachowanie flory i fauny swej działki w jak najbardziej nienaruszonym stanie. Rocznie udaje się jej wyprodukować ponad 12 ton owoców, korzystając przy tym z pomocy 2-3 sezonowych pracowników zatrudnianych podczas zbiorów.
Owoce po zebraniu są myte i przebierane, potem usuwa się z nich skórkę i miąższ a na koniec suszy na platformach do suszenia. W wilgotnym klimacie Veracruz ziarna schną nawet 3 tygodnie. Potem trafiają do worków, gdzie jeszcze leżakują przez miesiąc zanim zostaną ostatecznie spakowane i wysłane na eksport.
Oprócz arabiki, na farmie uprawia się orzechy makadaima, pomarańcze i banany. Liście bananowca są sprzedawane do wyrobu tradycyjnych tamales (ciasto z dodatkami zawijane w liście i gotowane na parze). To pokazuje jak bardzo harmonijne i całościowe podejście stosuje się na farmie Marisol.
KAWA ZIARNISTA